est poniedziałek, po pierwszym słonecznym weekendzie tej wiosny. Siedzisz w pracy, w szkole, na uczelni i próbujesz znaleźć motywację, by działać. Pracować na pełnych obrotach, wykonywać pracę teraz i tu, pamiętając o jednym. O tym, że po ciężkim dniu, ciężkim tygodniu, ciężkich tygodniach czeka Cię nagroda w postaci odpoczynku. Nagroda w postaci, błogiego lenistwa, nic nierobienia. Więc mechanicznie, wykonujesz kolejne zadanie, w głowie mając tylko wizję, co będzie, gdy już w końcu skończysz. Wydaje Ci się, że jesteś zmotywowany, oczami wyobraźni widzisz rajskie plaże spanie do południa i niekończące się wieczory… W tym momencie, dzieje się coś dziwnego, Twoja efektywność spada, im bardziej myślisz o tym, co czeka Cię już zaraz. Popełniasz głupie błędy, trudniej Ci się skupić. Twoja kreatywność już dawno odpłynęła.
Poniżej zaczynam cykl wpisów o motywacji i tym, jak jej różne stopnie wpływają na efektywność w pracy. W planach jest tekst o nawykach, tych dobrych i złych. A także o odpoczywaniu, którego patrząc po sobie i swoich znajomych, musimy się na nowo nauczyć. Musimy zacząć efektywnie odpoczywać. To wszystko potem. Dzisiaj o motywacji.
Wróćmy do naszego poniedziałku, oczekiwania, na nagrodę, upragniony koniec projektu. Długo myślałam, że zasada kija marchewki jest najskuteczniejszą. Po każdym wykonanym zadaniu nagradzałam się, po jakimś czasie, na tyle zapętliłam się w system nagród, że nie myślałam już o tym, jak mogę dobrze wykonać zadanie, ale jaką nagrodę mogę za nie otrzymać. Czasem się to sprawdza, na przykład podstawą budowania nawyków, jest wzmocnienie, które budowane jest przez nagrodę. O nawykach, w tym przede wszystkim żywieniowych, o tym, jak budować motywację do zmiany odżywiania, jak wytrwać, w następnych wpisach. Kiedy, już wiemy, że nie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy nagroda będzie konieczna, a przed nami stoi zadanie wymagające
KREATYWNOŚCI, MYŚLENIA, ROZWIĄZYWANIA PROBLEMU,
to zastanawiamy się, dlaczego metoda kija i marchewki wcale nie działa. Większość z nas, w codziennym życiu, częściej spotyka się z takimi właśnie problemami. Rozwiązań jest wiele, należy wybrać to najkorzystniejsze, zanalizować je pod każdym kątem, skupić się na nim, albo wymyślić nowy kreatywny pomysł.
A my myślimy w tym czasie o palmach, plażach…
Absolutnie bez sensu, często nam samym wydaje się, żeby praca była lepsza, powinna być nagradzana. Bardzo często dzieje się też tak w samym biznesie-premie, prowizje. Niestety te działania zabijają naszą kreatywność i co by nie było, miłość do pracy.
Istnieje powszechnie znana zależność, jeśli wykonasz to zadanie, otrzymasz taką nagrodę. Bardzo proste i schematyczne. Jest to system motywowania zewnętrznego, który reprezentuje podejście kar i nagród, o którym pisałam wcześniej.
Pewien badasz Glucksberg, prowadził badania, w których udowodnił, że nagrody warunkowe, działają dobrze, ale tylko przy określonym celu, gdzie zadania są proste. Wtedy nasza uwaga jest całkowicie zawężona na nagrodę. Jednak gdy nie cel, a praca sama w sobie jest dla nas frajdą, kiedy nie pracujemy pod presją czasu, awansu, kolejnej podwyżki, a jedynie myślimy luźno nad problemem, nasza efektywność jest dużo większa.
Jeśli więc chcemy, być w pracy bardziej efektywni, pokochajmy ją. Róbmy to, co sprawia, że możemy się rozwijać, że możemy działać problemowo, tylko na takim polu, możemy uzyskiwać lepsze efekty. Najważniejsze, skupmy się na jednym zadaniu, kontrolujmy swój umysł, jeśli jesteśmy w pracy, zajmujmy się pracą, a nie nagrodą, jaka czeka nas za jej wykonanie. To jedynie prowadzi, do krótkotrwałych efektów, zrywów motywacyjnych, w dłuższej perspektywie do frustracji i wypalenia. W następnych tygodniach, podpowiem, co można zrobić, żeby w pracy być bardziej skupionym, jak efektywnie odpoczywać.
Na dzisiaj mam jedno zadanie, wypiszcie 10 punktów, za co lubicie, to co robicie, to czemu poświęcacie większość czasu w ciągu dnia. Robienie fajnych rzeczy, powinno być dostateczną motywacją do pracy.
Na deser zachęcam do oglądnięcia tego wystąpienia:
Powodzenia! 🙂