Starasz się, ale cały czas nie wychodzi i kończysz na przetworzonych produktach? Dosyć dużym problemem jest fakt, że do półproduktów dodawany jest glutaminian sodu, jest to substancja uzależniająca, która sprawia, że mimo dobrych chęci kolejny raz wchodząc do sklepu, sięgamy po przetworzony posiłek. Konieczne jest, aby w tym wypadku mieć zawsze w domu kilka składników na szybki obiad, który nie pozwoli nam czekać czasu, w którym byśmy zdecydowali zajść do sklepu po coś instat-gotowego. Prostym rozwiązaniem jest makaron z warzywami. Warzywa w postaci cukinii, marchewki, lub nawet pesto z bazylii czy pietruszki, pozwoli nam w 10-15 minut na przygotowanie szybkiego obiadu. Makaron wybieramy pełnoziarnisty i gotujemy go al dente, aby potrawa była treściwsza, możemy dodać w zależności od wybranych warzyw, mleczko kokosowe, orzechy, albo masło orzechowe. Do posypania świetnie sprawdza się sezam, słonecznik albo pestki dyni.
Jak możemy lepiej kontrolować jakość produktów?
CZYTAJĄC ETYKIETY. Po pierwsze i po ostatnie. To najważniejsza umiejętność, która początkowo wymaga trochę zaangażowania, ale z czasem składniki się powtarzają i coraz mniej czasu spędzamy na zakupach, a przede wszystkim mamy już stałą grupę bezpiecznych produktów.
Poniżej kilka prostych rad jak poprawić jakość produktów:
1. Kolejność ma znaczenie- to, co wymienione jest jako pierwsze w składzie, występuje w produkcie w największej ilości. Dlatego wystrzegamy się produktów z cukrem na pierwszym, drugim, trzecim miejscu.
2. Ilość ma znaczenie- W tym wypadku różnorodność nie jest wskazana, więc jeśli widzisz, że skład jest na połowę etykiety, z czego połowy możesz nie rozumieć, nawet nie wdawaj się w analizę. Odłóż na półkę i szukaj zdrowszego rozwiązania.
3. Jeśli w składzie pojawia się, któryś z poniższych produktów odłóż na półkę. To samo zło. Spokojnie znajdziesz lepszy zamiennik.
Olej palmowy. Rafinowany. Jest bogaty w nasycone tłuszcze, powodujące wzrost „złego” cholesterolu LDL, nie posiada już żadnych składników odżywczych, w takiej formie trafia do wyrobów cukierniczych. A czemu trafia tam tak często? Jest tani i wydajny. Dzięki niemu produkty są dłużej świeże. Często producent chce przechytrzyć coraz sprytniejszego konsumenta, podając w składzie tłuszcz roślinny albo tłuszcz roślinny utwardzany, tego też unikamy. Jeśli nie przekonał Was argument zdrowotny, może los zwierząt Was ruszy. Żeby doszło do produkcji tego oleju, wycinane są lasy deszczowe w Indonezji, zagraża to zwierzętom tam żyjącym. Dla siebie i dla zwierząt radzę wystrzegać się tego tłuszczu.
Syrop glukozowo-fruktozowy, znowu jest to produkt tani, możesz go znaleźć w lodach, pieczywie, gotowych sosach, marynatach i słodyczach.
Benzoesan sodu (E211) hamuje rozwój pleśni i grzyby, ale działa drażniąco na śluzówkę żołądka, z niektórymi barwnikami może powodować nadpobudliwość.
Glutaminian sodu (E621) unikamy tego wzmacniacza smaku, może powodować nadwrażliwość, zawroty głowy i migreny.
Azotyn sodu (E250) głównie można go znaleźć w mięsie, może być przyczyną astmy, bólów głowy.
4. Kupuj lokalnie- Nie wszystkie produkty da się kupić z polskiej produkcji, ale te, które można, wybierajmy polskie. Nie tylko ze względu na lokalny patriotyzm, ale także przez wzgląd na czas, jaki minie, zanim produkt trafi na stół. Im dalej od Polski, tym dłużej. A co za tym idzie, tym więcej dodatków i konserwantów musi w sobie mieć, aby zachować świeżość.
5. Miód to też może być wróg. Pamiętajcie o czytaniu etykiet, także kupując miód. Ten pozornie lokalny, polski produkt, może przybywać do nas z daleka. Na opakowaniach miodów kupnych, nawet nie sztucznych, często znajdziemy frazę ” Wyprodukowane z mieszanki miodów pochodzących z UE i spoza UE”. Co oznacza, że w naszym miodzie, który pozorni miał być zdrowy, znajduje się zazwyczaj duża ilość bezwartościowego miodu z Chin.
6. Jogurt tylko naturalny. Mimo że już starasz się nie kupować owocowo-kolorowych wyrobów jogurtopodobnych nadal może się okazać, że popełniasz błąd. Jogurt naturalny w swoim składzie powinien zawierać mleko i żywe kultury bakterii. W prawdziwym jogurcie nie znajdziemy mleka w proszku, jeśli ono jest, jest to nic innego jak mleko zagęszczone proszkiem.
7. Data ważności.
„Zużyć do…” Jeśli widzimy takie oznaczenie, po tym terminie nie wolno nam już spożywać produktu
„zużyć przed…” Jest to sugerowana data, którą oczywiście powinniśmy przestrzegać, ale jeśli zjemy parę dni po terminie nic się nie stanie.
Polecam aplikację „CZYTAMY ETYKIETY” i regularne zaglądanie na TĘ STRONĘ
Z czasem czytanie składu wejdzie nam w nawyk, wtedy jakość jedzenia nie będzie dla nas problemem.
Czytaj i jedz świadomie!