Często słyszę pytania, co to właściwie jest świadomość ciała? Czym się zajmujesz? Dla kogo? Chciałabym wprowadzić Cię do tematu świadomości ciała. Mam też pomysł, żeby przybliżać tutaj jak najwięcej różnych metod pracy z ciałem, pokazując ich udowodnioną naukowo skuteczność. Uczestnicząc w zajęciach prowadzonych przez terapeutów, będę relacjonować, jak to wygląda w praktyce. Także z czasem, będziesz wiedzieć, że świadomość ciała to nie tylko medytacja czy joga, ale wachlarz dużo większych możliwości.
Zacznijmy jednak od początku. Pewnie zastanawiasz się, co kryje się pod nazwą świadomość ciała. Głównym założeniem, jest ponowne połączenie procesów myślowych z ich wpływem na ciało, a także tego, jak ciało może wpływać na procesy myślowe. Łatwiej sobie wyobrazić to na przykładzie.
1. Myślenie wpływa na ciało.
Jak się czujesz, gdy się czegoś boisz? A jak się czujesz, gdy jesteś smutny? Teraz pomyśl jak, wyglądasz?
Dokładnie tak, większość z nas tak wygląda. Skuleni, schowani „w sobie”. Taka pozycja jest bezpieczna, pozwala chronić nasze organy wewnętrzne, zlokalizowane w klatce piersiowej.
A jak gdy jesteś szczęśliwy?
Twoje ciało krzyczy z radości, otwierasz się na ludzi, chcesz pokazać wszystkim jak, bardzo jesteś szczęśliwy. Jesteś wizualnie większy, zajmujesz większy obszar i nawet głośniej wtedy mówisz.
Więcej o tej pozycji w poście TUTAJ
Drogą podsumowania, na prostych przykładach widzisz, że jeśli jakieś myśli opanowują Twój umysł, Twoje ciało reaguje natychmiast, uzewnętrzniając to jak, się czujesz.
2. Ciało wpływa na myślenie.
Mniej oczywista sprawa, bo dotychczas wydawało Ci się pewnie, że możesz kontrolować ciało. Czasem nawet myślałeś, że możesz kontrolować swoje myśli. Wiesz pewnie, że to jak wyglądasz, wpływa na Twoje samopoczucie.
Pierwszy przykład, na początek banalny. Ubierasz się, wyglądasz schludnie, czysto, jesteś zadbany, czujesz się dobrze prawda? Nie przez przypadek, czasem dodajesz sobie pewności siebie ubraniem. Jakbyś był ubrany niechlujnie, brudno, byłbyś niewyspany, to równie łatwo przyszłoby Ci myślenie, że czujesz się dobrze? Myślę, że nie.
Zakładam, że są to mało naukowe przykłady, czekasz teraz na coś, co pozwoli Ci naprawdę uwierzyć, że to, w jakiej kondycji jest Twoje ciało, ma wpływ na Twój umysł.
Proszę, o to jest i on! Naukowy dowód. Stosunkowo nowym poglądem jest fakt, że stan naszych jelit może wpływać na całe nasze zachowanie. Przypominam, że jelita to też nasze ciało. Tutaj zaglądamy do wnętrza ciała. Jednakże prowadzonych jest już dużo badań w tej tematyce. Między innymi Profesor Collins badał myszy, pierwsza grupa była szczepem szczególnie zlęknionym i nieśmiałym w porównaniu do grupy drugiej. Te były ciekawe i odważne. Obu grupom podano trzy szczepy antybiotyków, tak by całkowicie wyjałowić florę bakteryjną jelita. Końcowym etapem, było podanie obu grupom flory bakteryjną typowej dla myszy odważnych i ciekawych. Jaki był wynik? Myszy, które były bardziej lękliwe i nieśmiałe stały się odważniejsze i ciekawe. Hipoteza została potwierdzona, na razie u myszy, jakoby stan jelit wpływał na ich zachowanie.
Wiesz już teraz, że umysł i ciało działa na siebie w obie strony. Poprawę komunikacji między nimi możesz uzyskać, zwiększając świadomość ciała. Wiążę się to, z tym że chcesz być bardziej świadomy na co dzień, nie tylko swoich ruchów, ale obecności, wykonywania poszczególnych zadań w skupieniu, odkładając na bok rozproszenie.
Masz problemy z koncentracją? A może problemy ze snem? Możliwe, że wciąż myślisz, że wielozadaniowość to jedyny klucz do sukcesu?
Doskonale, ja też mam problemy z koncentracją, długo byłam fanką wielozadaniowości i myślałam, że mogę jednocześnie słuchać radia, pracować, gotować, a jeszcze przy okazji porozmawiam z koleżanką. Zauważyłam, że moja efektywność, czyli coś, co w dzisiejszych czasach jest najbardziej pożądane, diametralnie zaczęła spadać. Zauważyłam, że coraz częściej zdarza mi się nie realizować wszystkich zadań zaplanowanych na każdy dzień. Zdarzało mi się nawet, rozpocząć kilka zadań, a nie skończyć żadnego. Powodowało to ogromną frustrację, bo tak naprawdę dużo robiłam, męczyłam się, a efekt był opłakany. Zaczęłam szukać rozwiązań. Najczęściej jest tak, że najprostsze rozwiązania, są najlepsze. W tym wypadku należy odsunąć wielozadaniowość na bok. Czasem jednak może to nie starczyć. Z pomocą przychodzi wtedy świadomość ciała.
Kontrolując umysł, możemy kontrolować ciało. Ciało wpływa na nasze emocje.Pętla się zamyka, poprzez proste ćwiczenia, możemy się wyciszyć i lepiej skupić. Uświadomić sobie jak bardzo nasze ciało jest napięte. Często jest tak, że zaczynamy od uspokojenia oddechu. Następnym etapem jest jego obserwacja, a kolejnym kontrola. Oddech doskonale odzwierciedla emocje. Przyśpieszony oznacza, zdenerwowanie, stres, ekscytację. Pozwala na mobilizację organizmu do walki, działania. Dotlenia, ale jak trwa za długo, albo jest zbyt płytki, powoduje zmęczenie. Wtedy przydaje się umiejętność kontroli oddechu.
Dobrze, teraz wiesz już, że istnieje zależność między ciałem a umysłem, wiesz też, że masz wpływ na to, jak realizuje się współpraca między nimi, a co najważniejsze, że jest niezbędna do funkcjonowania. Dokładnie tym jest świadomość ciała. Jest budowaniem komunikacji między ciałem i umysłem. Jest nauką o zbieraniu informacji, jakie daje Ci ciało, tak aby umysł umiał je odczytać. Dlatego tak często, ludzie bardziej świadomi, jedzą lepiej, śpią lepiej, żyją lepiej. Posiadają oni umiejętność wsłuchania się w swój organizm. O tym, jak to robić, jakie są metody, jakie techniki, dla jaka kogo będzie najbardziej odpowiednia, będę pisała w następnych postach.
Chciałabym jednak, żebyś zaczął już dziś. Po prostu pamiętaj jedno – ODDECH. Spróbuj go poobserwować, zauważ, kiedy jest szybszy, kiedy wolniejszy, a może już umiesz go kontrolować?
Odetchnij głęboko i do dzieła!
Jakbyś był zainteresowany, całym badaniem Stephena Collinsa znajdziesz je TUTAJ